Nie oszukujmy się – bez względu na to będziemy mówić o zdrowym jedzeniu – boczek jest pyszny. I czasem po prostu trzeba. Więc po prostu musieliśmy. Bo zachciało nam się powoli pieczonego boczku podanego w bajglu, z dużą ilością chrupiących warzyw. Tak trochę Ameryki, trochę Azji i trochę polskiej fantazji. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Żeby zacząć – musimy znaleźć ładny kawałek boczku. Może być z żebrem, to nie ma znacznia, a prawda jest taka, że z żebrem łatwiej znaleźć grubszy kawałek. Boczek musi mieć z 1,5-2kg. Mniej nie ma sensu. Uwierzcie nam… Tak szybko znika, że przygotowanie mniejszej porcji mija się z celem.
Składniki:
- 2kg surowego boczku
- 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 100g cukru trzcinowego
- 100ml sosu sojowego
- 100ml octu jabłkowego
- kieliszek rumu
- 4 ząbki wyciśniętego czosnku
- kilka cm korzenia imbiru startego lub bardzo drobno posiekanego
- 2-3 łyżki powideł śliwkowych
- 1łyżka sosu sriracha lub pasty chili
Do podania w bajglu:
- 1 bajgel na osobę
- 1-2 łyżki kimchi
- marynowane jalapeno
- pomidorki koktajlowe
- kiełki rzodkiewki
- marynowana żółta rzodkiew
- szczypior
Przygotowanie:
Wszystkie składniki marynaty wrzucamy do garnka i na wolnym ogniu gotujemy przez około 20-30minut, aż uzyskamy gęsty sos. Przygotowaną marynatą nacieramy boczek i umieszczamy w brytfannie. Przykrywamy lub owijamy folią aluminiową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170stopni. Po 20 minutach zmniejszamy temperaturę do 110 stopni. Pieczemy boczek przez ok 3 godziny. Zdejmujemy pokrywkę/folię, polewamy sosem który powstał w brytfannie i pieczemy jeszcze ok pół godziny. Boczek wyjmujemy na duży talerz i dwoma widelcami rozdzielamy na włókna.
Bajgla przedzielamy na pól i podgrzewamy w piekarniku. Dolną połówkę smarujemy sosem bbq, który powstał podczas pieczenia. Na to układamy kimchi, poszarpany boczek, kiełki, żółtą rzodkiew pocietą w paski, jalapeno/pomidorki/rzodkiewkę i posypujemy szczypiorem. Polewamy łyżką sosu i przykrywamy drugą połówką bajgla. Smacznego 🙂