Jak myślicie .. co przeciętny Polak wie o kuchni holenderskiej? I ile holenderskich potraw jest w stanie wymienić? Pewnie mało kto się u nas orientuje, że Holandia to kraina śledzia, a w szczególności matjasa. W tym momencie zapominamy o filetach a’la matjas sprzedawanych w naszym kraju bowiem z oryginalnym matjasem mają one wspólną jedynie nazwę ryby, z której się je robi. Holenderski matjas jest produktem sezonowym poławianym od połowy maja do końca czerwca. Co ciekawe – Holendrzy mają monopol na wytwarzanie tego przysmaku. Matjasy są wyjątkowo delikatne w smaku i nieporównywalne do żadnych innych.
Maatjesharing – bo tak brzmi oryginalna nazwa matjasa – to nic innego jak dziewiczy śledź, który nie odbył jeszcze tarła i ma nie więcej niż rok. Jego obróbka po złowieniu przez holenderskich rybaków jest pilnie strzeżoną tajemnicą i polega na usunięciu wnętrzności wraz ze skrzelami, bez usuwania głowy i z pozostawieniem nienaruszonej trzustki. Następnie śledzie są peklowane w 9% solance, mrożone i pozbawiane kręgosłupa tak, by pozostał ogon. Tak przygotowany specjał jest sprzedawany wielbicielom śledzi. A Holendrzy matjasy jedza w jedynie słuszny sposób – surowe, nieskażone olejem lub co gorsza octem, posypane siekaną cebulką. To tradycyjny i uznawany przez Holendrów za jedynie słuszny sposób spożywania matjasów.
Udało nam się dostać opakowanie matjasów. Oczywiście zjedliśmy je tak jak należy, ale poza tradycyjnym spożyciem fileta, postanowiliśmy przygotować dla Was również tatar z matjasa, starając się nie przyćmić genialnego smaku ryby.
Składniki:
- 4 matjasy
- 2 nieduże kiszone ogórki
- 1 czerwona cebula
- 20ml soku z limonki
- pół łyżeczki miodu
- 20ml dobrej brandy
- pieprz
Przygotowanie:
Cebulę siekamy, zalewamy wrzątkiem, po minucie odcedzamy. Ogórki kroimy w drobną kostkę. Śledzie kroimy w kostkę, mieszamy z sokiem, miodem i brandy. Po 15 minutach mieszamy cebulę, ogórki i matjasy. Lekko pieprzymy. Mieszamy delikatnie i odstawiamy na minimum kwadrans. Podajemy z pieczywem lub solo np. z sosem musztardowym.