Pamiętacie przygody sympatycznego szczura Remy’ego w filmie „Ratatuj”? A padające w nim pytanie jakie zadaje Linguini „co to jest ta ratatuja”? W niemal perfekcyjnym filmie o sztuce kulinarnej dania wyglądają znakomicie, a tytułowa „ratatuja” zamiast konsystencji gulaszu ma piękną postać piramidki pieczonych warzyw. No, ale gdyby było łatwo to byłoby nudno! Tak więc postanowiliśmy zrobić filmowe ratatouille. Czy nam się udało – oceńcie sami. Albo jeszcze lepiej – wypróbujcie przepis w domu.
Ratatouille to wegetariańska potrawa prowansalska. Składa się z kombinacji cukinii, bakłażana, papryki, pomidorów, cebuli.. reszta dodatków jak to zwykle bywa w tradycyjnych potrawach zależy od fantazji kucharza. My postaraliśmy się w miarę klasycznie. Skoro kombinujemy z formą to niech chociaż treść się zgadza 😀
Potrzebować będziemy dużego naczynia żaroodpornego. No i trochę warzyw …
Składniki:
- 1 średnia cukinia
- 2 małe bakłażany
- 3-4 średnie pomidory
- 2-3 cebule
- 2 papryki
- 2-3 ząbki czosnku
- ok. 70ml oliwy
- sól, pieprz
- świeże zioła (tymianek, oregano, rozmaryn, cząber)
Przygotowanie:
Warzywa staramy się wybrać tak, by po pokrojeniu w plastry miały podobną średnice. Wszystkie warzywa myjemy i szatkujemy na szatkownicy (zwanej również mandoliną) na plastry ok 2mm. Oczywiście możemy to wszystko pokroić ostrym nożem, ale zajmie nam to dużo dłużej. Czosnek i zioła siekamy, mieszamy z oliwą, solimy i pieprzymy. Dno naczynia smarujemy lekko oliwą, a następnie układamy po kolei plastry warzyw. w przypadku naczynia prostokątnego układamy rzędami, a gdy mamy naczynie okrągłe robimy tzw ślimaka, pamiętając, że układanie zaczynamy od środka. Gdy skończy nam się miejsce, smarujemy delikatnie wierzch oliwą i układamy następną warstwę. I tak do końca warzyw lub naczynia. Na wierzchu polewamy resztą oliwy zmieszanej z czosnkiem i ziołami. Naczynie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do ok 180 stopni. Pieczemy przez około 45 minut – w zależności od piekarnika. „Ratatuja” jest gotowa gdy warzywa będą miękkie i z wierzchu lekko się przypieką. Wyciągamy naczynie z piekarnika i potem to już jak na filmie – nakładamy porcję na talerz, polewamy „tym jego sosikiem”, który powstał z duszonych warzyw i podajemy. Smacznego.