Wtorek, 27 października to data którą wielu amatorów sushi zapamięta. Tego dnia w restauracji GOKO blisko trzydzieści zaproszonych osób miało okazję jako pierwsi klienci spróbować największego tuńczyka sprowadzonego do Polski. Blisko 200kg gwiazda spotkania musiała mieć wejście Telimeny i kazała na siebie czekać blisko 2 godziny.
Czas ten jednak trudno byłoby uznać za stracony – właściciel GOKO, pan Krzysztof Heller w niezwykle przystępny sposób opowiadał o japońskiej kulturze kulinarnej, o sushi, sposobach przygotowywania, a szef kuchni Patryk Jerzykowski w towarzystwie kolegów przygotowywał poszczególne porcje sushi.
Tuńczyk przyjechał w styropianowym pudle wyłożonym lodem, więc paczuszka ważyła zaledwie 300kilo. Nic więc dziwnego, że cala załoga GOKO wnosiła przesyłkę z lekkim wysiłkiem.
Po prezentacji tuńczyka, szef kuchni zabrał się za jego porcjowanie. Zakładam, że było to dla niego niezwykłe doświadczenie i wyzwanie , pracował w skupieniu.
Po odcięciu głowy przystąpił do wycięcia najcenniejszych kawałków ryby – tłustego brzucha otoro oraz najchudszego akame. To właśnie otoro jest najważniejszym kulinarnie kawałkiem tuńczyka i to właśnie tę część Japończycy cenią najbardziej.
Po podzieleniu ogromnej ryby na części uczestnicy mieli możliwość spróbowania nigiri z akame i z otoro. Dwa kompletnie różne kawałki tej samej ryby – różniące się smakiem, strukturą i konsystencją. Niesamowity smak i wyjątkowe doznanie. Dla tych, którzy chcieliby spróbować mamy informację, iż GOKO co środę będzie serwować otoro w swym lokalu. Polecamy, bo naprawdę warto.
*zdjęcie tytułowe pochodzi ze strony Restauracji GOKO